Chodzi mi tu głownie o taką konwencję że jacyś ludzie żyją beztrosko, jakby poza czasem, może prowadzą jakieś abstrakcyjne czy filozoficzne rozmowy, a może po prostu coś ćpają. W marzycielach podobała mi się właśnie ta atmosfera życia chwilą.
Każdy francuski film nowej fali ma taki klimat, na tym polega ten gatunek. Wszystkie filmy Erica Rohmera są rewelacyjne.